Walka z pandemią Covid-19
Koronawirus zaskoczył cały świat. Szybko się okazało, że w żadnym państwie systemy zdrowotne nie poradziły sobie z lawinowo rosnącą liczbą zakażonych. Rządy musiały się ratować dodatkowymi zakupami specjalistycznego sprzętu ratunkowego, ale szybko zaczęło brakować nawet podstawowych środków odkażających i ochronnych. Polskim medykom pomógł Fundusz Sprawiedliwości, który zakupił najbardziej potrzebne produkty za prawie 25 mln zł.
„Odnosząc się do obecnej sytuacji związanej z rozprzestrzenianiem się koronawirusa, uprzejmie prosimy Państwa o pomoc w pozyskaniu dla szpitala środków niezbędnych do ochrony osobistej” – taki rozpaczliwy apel wystosował w marcu 2020 roku Wielospecjalistyczny Szpital Miejski w Bydgoszczy. W kwietniu Centralny Szpital Kliniczny w Warszawie zaapelował o wsparcie finansowe, bo nie miał za co kupić podstawowych artykułów ochrony osobistej i środków dezynfekcyjnych. „Zapewniamy Państwa, że każdą przekazaną pomoc przyjmiemy z wdzięcznością i wykorzystamy zgodnie z jej przeznaczeniem" – deklarowała dyrekcja tej placówki. W takiej sytuacji znalazły się prawie wszystkie szpitale w kraju.
Na pomoc ruszyły samorządy, rząd i Fundusz Sprawiedliwości. W trybie pilnym uruchomiono środki na zakup najpotrzebniejszego sprzętu do ratowania życia. Szpitale otrzymały środki na respiratory, specjalistyczne ultrasonografy, analizatory badań, aparaty do znieczuleń, kardiomonitory, aparaty RTG i EKG, defibrylatory a nawet łóżka.
Równocześnie podpisywano umowy na zakup środków ochronnych, tak aby wyposażyć lekarzy i pracowników szpitali w środki ochrony osobistej – maski, rękawice, przyłbice, czepki, fartuchy, obuwie i specjalistyczne kombinezony. Do szpitalnych magazynów ruszyły transporty pełne sprzętu ochronnego, termometrów bezdotykowych i ciśnieniomierzy.
Znaczną część środków z Funduszu Sprawiedliwości przeznaczono również na zakup testów na koronawirusa, płynów do dezynfekcji wraz z bezdotykowymi dozownikami.
Wsparcie Funduszu Sprawiedliwości pozwoliło na zmniejszenie ryzyka zakażeń koronawirusem na terenie szpitala, a tym samym groźbę wyłączenia takiej placówki z pomagania chorym na czas obowiązkowej kwarantanny.